wtorek, 26 listopada 2013

Konsola za sofą, czyli jak odsunąć meble od ściany

Tak to najczęściej wygląda w polskich wnętrzach, że kanapa stoi pod ścianą, przed nią jest niewielki stolik kawowy, a dalej przed nimi, pod przeciwległą ściana, dumnie pręży się telewizyjny ołtarzyk. Układ bardzo praktyczny dla osób spędzających wiele czasu przed telewizorem, czy tez rzadko zapraszających gości. Dla mnie - układ niefunkcjonalny i niezbyt elegancki. No, ale ja nawet nie mam telewizora, więc nad czym tu deliberować? ;)

Jest to oczywiście rozwiązanie do pewnego stopnia podyktowane małą powierzchnią urządzanych pomieszczeń, ale też - niestety - utrwalonym stereotypem pokoju dziennego.Wszystko to razem powoduje, ze nawet osoby budujące piękne i przestronne domy często ulegają temu schematowi. Wówczas większość mebli zostaje ulokowana pod ścianami. W wersji bardziej optymistycznej, meble dotykają ściany krótszym bokiem. W obu przypadkach - na środku salonu zwykle znajduje się NIC. Jest po prostu pusty, jakby meble wstydziły się wysunąć się odrobinę do przodu. A ja wówczas od razu mam w głowie cytat z cudownej powieści Iry Levina (i cudownego filmu, bowiem ekranizacja Polańskiego bardzo dokładnie odwzorowuje dialogi) "Dziecko Rosemary" - 
"- Odprawiają rozmaite obłąkane rytuały i praktyki (...) a ich salon jest pusty na środku, żeby mieli m i e j s c e. 
- Ich salon jest pusty, bo Minnie jest marnym dekoratorem". 
I chociaż faktycznie sąsiedzi Rosemary i Guya odprawiali w swoim salonie satanistyczne rytuały, to nie ulega wątpliwości, że prawidłowe zaaranżowanie przestronnego pomieszczenia nie uwzględnia możliwości poustawiania mebli pod ścianami. Odsunięcie sofy choćby 10 cm od ściany daje wnętrzu nieco oddechu, oraz pozwala materiałowi kanapy układać się naturalnie (szczególnie w przypadku tych bardziej puszystych, miękkich wypoczynków). Jeśli mamy jeszcze więcej miejsca, lub np. salon połączony jest z jadalnią, warto postawić kanapę na środku pomieszczenia. Wówczas jej plecy mogą stanowić swoistą granicę między częściami użytkowymi wnętrza, a granicę tę możemy dodatkowo podkreślić konsola przystawioną do tyłu sofy (to rozwiązanie ma też dodatkowy plus w przypadku kanap, których tył - choć poprawny i nie rażący oczu - nie jest jednak szczególne dekoracyjny). Wprowadzając w życie takie rozwiązanie, powinniśmy pamiętać o dwóch zasadach:

1. konsola nie powinna być wyższa, niż oparcie kanapy w najwyższym punkcie; wystawałaby wówczas ponad sofę, co nie wygląda ładnie, co więcej - stwarza możliwość uderzenia się w tył głowy (szczególnie w przypadku dzieci);

2. konsola nie powinna być szersza niż kanapa - dosyć łatwy do zastosowania punkt, ponieważ rzadko widuje się w sprzedaży tak szerokie konsole - warto o tym jednak pamiętać, projektując meble na wymiar.

Zapraszam do obejrzenia inspiracji. Podoba Wam się takie rozwiązanie?



szklana konsola za niebieską sofą - mało widoczna na zdjęciu, jednak to dobry przykład niemal idealnego dopasowania wysokości obu mebli



www.dreamalex.blogspot.xom

23 komentarze:

  1. Ciesze się , że poruszyłaś ten temat, bo w istocie tak własnie jest. Jednak na ine rozwiazania można sobie pozwolić jedynie w dużych pomieszczeniach, w malutkich to nie przejdzie ;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to zdecydowanie opcja dla dużych przestrzeni - sporo ostatnio w Polsce takich powstaje, niestety inwestorzy potem często nie mają pomysłu, jak zagospodarować przestrzeń, która już wybudowali...

      Usuń
  2. Super temat :) wyprzedziłaś mnie :P to rozwiązanie sprawdzi się również w małych pomieszczeniach, np na plecach kanapy można zmieścić nieduży sekretarzyk, który jednocześnie będzie dla nas dobrym miejscem z laptoptem....oczywiście będzie mniej przestronnie i reprezentacyjnie niż na dużej powierzchni ale też może się udać :) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja Ciebie wyprzedziłam? Ja już kilka miesięcy temu chciałam opublikować ten post, ale dzień wcześniej napisałaś o takiej opcji w swoim wątku na FM i nie chciałam dublować tematów :P
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. 100% racji. U mnie żadna sofa nie dotyka ściany i wyglada to swietnie. Rozwiazanie do zastosowania nie tylko w dużych pokojach, w małych tez sie sprawdzi. S.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem wszystko można zrobić nawet w małym pomieszczeniu, pod warunkiem, że dobierzemy nieduże meble , a na pewno nie pokaźną kanapę (narożnik).
    Na niektórych zdjęciach jest to pokazane, jak mając niedużą przestrzeń, dzięki odpowiednim meblom, możemy stworzyć bardzo piękny i wygodny pokój.
    Co do telewizora, to najlepiej go nie mieć w salonie. Mimo, że mam mały domek to wydzieliłam pokój tylko na telewizor, komputer. Wiem, łatwo się mądrzyć jak są takie możliwości, ale uważam, że warto pokombinować :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jednak zależ od tego, jak mała jest ta mała przestrzeń ;) Często cześć dzienna małego mieszkania to zaledwie kilkanaście metrów kwadratowych, dodatkowo na każdej ścianie jakieś drzwi (choćby i balkonowe), i wtedy niestety taki układ robi się niepraktyczny, zwłaszcza że i inne meble muszą się zmiescić... Ale masz rację, warto próbować, przymierzać, np. może jeśli kupić sofę dwu-, a nie trzyosobową to się zmieści :)

      Usuń
  5. Przyznam, że z niecierpliwością oczekiwałam na nowy wpis ;) Cóż, trochę się uzależniłam od Twojego bloga :) A propos dublowania tematów na blogu - jakiś czas temu zaczęłam pisać u siebie o domowych biblioteczkach, ale jak na złość na bloxie była jakaś techniczna awaria, a ja wpisu nie zapisałam. Na szybciora wrzuciłam inspiracje o relaksujących kąpielach, obiecując sobie powrót do tamtego tematu. Parę dni temu przeglądałam starsze wpisy na Twoim blogu - i co? I patrzę, a tu tytuł "La bibliothèque" - dokładnie taki sam, jaki był u mnie :) I chyba jednak dobrze się stało, że zjadło mi tamten wpis :)
    Jeśli chodzi o ustawianie mebli, to bardzo fajnie to opisałaś - "meble pod ścianę marsz" to nasza polska przypadłość. Bardzo fajny pomysł z tymi konsolami za plecami sof - muszę sobie ten temat przemyśleć, tylko nie wiem, czy dałabym radę zrobić tak u siebie, bo salon wraz z jadalnią ma zaledwie 30 m2. Czasem wydaje mi się jednak, że wbrew pozorom chyba łatwiej jest urządzić mniejsze pomieszczenie niż duże. Pozdrawiam!!!
    PS - ja też wyrzuciłabym telewizor z salonu, ale mój mąż nigdy by się na to nie zgodził :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam o bibliotekach już dawno, i nie ukrywam, że jako mól książkowy chętnie poznałabym Twoje spojrzenie na ten temat i obejrzała kilka inspiracji :)
      30 metrów to nie aż tak mało, coś pewnie dałoby się wymyślić - oczywiście zależy to też od kształtu pomieszczenia, układu okien, itp.
      My telewizora nie mamy, bo po prostu uważamy, że w telewizji nie ma nic wartego oglądania ;) Co nie oznacza, że nie lubimy filmów - mamy kolekcję kilkuset DVD, które tymczasowo niestety oglądamy na komputerze, ale rozważamy opcję projektora i ekranu :)
      ps. szkoda że na Twoim blogu mogą komentować tylko osoby z kontem na bloxie :( da się coś z tym zrobić, czy muszę się tam koniecznie zarejestrować? ;)

      Usuń
    2. Moje spojrzenie na temat biblioteczek domowych wynika i z mojego zamiłowania do książek, i z zawodu. Uwielbiam, gdy w domu są książki, gdy je widać, w ogóle, gdy czytałam Twój wpis, to miałam wrażenie, jakbym samą siebie czytała :) Do tego tematu na pewno wrócę, inspiracji mam sporo, tylko czasu brak na kolejny wpis :( My pół roku temu zrezygnowaliśmy z telewizji, bo uważamy, że nic ciekawego w niej nie ma. Jak mam ochotę coś obejrzeć, to korzystam z weeb.tv albo z kinomaniaka czy zalukaj. O projektorze marzę, ale mamy mały domek i zamiast kina domowego muszę koniecznie mieć gabinet.
      Jeśli chodzi o komentowanie u mnie, to nawet nie wiedziałam, że tak jest - na początku miałam w ogóle funkcję komentowania wyłączoną, bo ten blog miał być tylko dla mnie, ale kiedyś koleżanka mnie poprosiła, by jednak była możliwość komentowania ;) Tak czy inaczej - jak znajdę chwilę, to sprawdzę, co w trawie piszczy.
      Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :) Kasia

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy post :) Ja mam za sofa specjalna polke na ktorej stoja lampy i zawsze moge cos polozyc, i zajmuje to tylko 25 cm wiecej przestrzeni. Niby nie wiele, ale od razu zmienia sie wizerunek salonu, i sofa nie jest juz przyklejona do sciany :)

    A tak w ogole to bardzo ciekawy blog :) Z przyjemnoscia dolacze do grona stałych bywalców :)
    W wolnej chwili zapraszam na metamorfozę mojego przedpokoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam metamorfozy, więc z przyjemnością zajrzę :)

      Usuń
  7. Piękne inspiracje, jak to dobrze ze wystawiłam kanape na srodek spod ściany, co prawda nie mam za nią konsoli no ale i tak połowa sukcesu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz śliczną komodę i lustro, co chyba jest lepszym rozwiąaniem w Twoim salonie :)

      Usuń
  8. super,dużo daje lustro,jak najwięcej lustra,to powiększa przesztrzeń,dodaje blasku i elegancji

    OdpowiedzUsuń
  9. To rozwiązanie sprawdza się świetnie, ale niestety tylko w dużych i przestronnych pokojach. W małych pomieszczeniach bardzo trudno jest uzyskać tak fajny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  10. Te wskazówki są bardzo cenne

    OdpowiedzUsuń
  11. To rozwiązanie zawsze bardzo mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się wszystko podoba

    OdpowiedzUsuń