wtorek, 14 maja 2013

Bankierka, czyli klasyka w nowym wydaniu

Wszyscy ja znamy. Oglądamy ją w amerykańskich filmach, gdzie jest częstym gościem w kancelariach prawniczych oraz na biurkach maklerów giełdowych. W czytelniach bibliotecznych pochylamy się nad książkami w jej świetle. O czym mowa? Oczywiście o słynnej lampce bankierce. Klasyka to zielony klosz na mosiężnej, patynowanej podstawie. Dzisiaj klasyka wystąpi nie tylko w wersji classic, ale również modern, czyli zaprezentuję Wam wariacje na temat bankierki. Zapraszam!








 

9 komentarzy:

  1. Kiedys u mnie w pobliskim markecie je sprzedawali za niewielka sume. Choc pewnie imitacja to I tak poszly jak cieple buleczki :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy w wypadku bankierki można mówić o imitacji. One są wzorowane na lampach używanych już na początku XIX wieku, a więc przed wynalezieniem żarówki jeszcze :P Wersja żarówkowa weszła do produkcji dość szybko po wynalezieniu żarówki, i chyba nikt nie ma na nią patentu :)
      Tak czy owak, jest piękna i klasyczna, a mimo to doskonale spisuje się też w nowoczesnych wnętrzach - nie dziwię się więc, że dobrze się sprzedaje :)

      Usuń
  2. moj styl... przydala by mi sie na biurko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie mogę dostać bankierkę z bursztynowym, spękanym kloszem? Ewentualnie źródło samego zdjęcia. Potrzebna mi taka na gwałt! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam!

      Usuń
    2. Dla potomności ;) - ta spękana bursztynowa dostępna np. na www.sofer.pl w cenie 210 PLN :)

      Usuń
  4. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń