Mój najnowszy nabytek... Dwa kilogramy kobaltowego szczęścia pod postacią ogromnej, ciężkiej butelki z bąbelkiem w dnie... Czekało na mnie to cudo w mało prestiżowym sklepiku z chińskim badziewiem, ukryty pod wątpliwej urody dekoracją z rafii i metalu ;) "Dekorację" natychmiast wyrzuciłam i brzydkie kaczątko natychmiast przemieniło się w łabędzia. Pięknie się prezentuje z żółtawozieloną gladiolą, a ja już podjęłam decyzję - dodatki do wnętrza będą w odcieniach niebieskiego. Przydałby się teraz błękitny zagłówek i granatowe poduchy... Mam nadzieję, że już niedługo się uda zrealizować te plany :)
fajny ożywiający element
OdpowiedzUsuń:) przydało by mi się coś w tym kolorze :)
Ja chcę jeszcze kubek na długopisy pomalować na głęboki niebieski kolor :) Może tez dodam do niego jakieś złote elementy?
UsuńRzeczywiście cudo! A ostatnie zdjęcie oprawić w piękną ramę :) S.
OdpowiedzUsuńCiekawe, gdzie bym je powiesiła? :P poza tym, skromność każe mi przyznać, cyfrowa obróbka coś tam z tego zdjęcia wydobyła, ale do ideału to mu brakuje, zwłaszcza jak się je ogląda w większej rozdzielczości ;)
UsuńPięknie to wygląda
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńWartościowe informacje
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń